Nadchodzi tanie zioło?

Wszyscy pacjenci skarżą się na ceny marihuany sprzedawanej w polskich aptekach. Ale, uwaga, uwaga! w tym tunelu widać światełko:

…co prowadzi do sytuacji, w której Polscy producenci muszą importować surowiec konopny z krajów trzecich. Według szacunków, koszt importowanego surowca jest kilkusetkrotnie wyższy, niż koszt jego pozyskania na terenie Polski – mówi też Anna Mirek.

(Cytat stąd: www.portalspozywczy.pl/technologie/wiadomosci/konopie-i-marihuana-medyczna-narodziny-gwiazdy,198823.html)

No dobrze, policzmy. Założę, że „kilkusetkrotny” to marne 300x. Założę też, że gram kosztuje w aptece 90 zł (nie słyszałem jeszcze o takiej cenie, ale przyjmuję ją dla prostoty rachunków w pamięci). Oznaczałoby to, że gram aptecznej ale made in polskiej marihuany kosztowałby (90:300 =) 0,3. Złotego. Czyli groszy polskich 30. Za gram zioła o jakości farmaceutycznej. W imieniu pacjentów bardzo gorąco życzę pani radczyni Mirek, żeby się jej sprawdziło.

PS
Konopne rozważania ortograficzno-gramatyczne [„Anna Mirek (…) tłumacząc prawne zawiłości związane z uprawą konopii mówi, że w Polsce jakakolwiek uprawa konopi innej niż włóknista jest zabroniona„] zostawiam na boku – to jest walka z wiatrakami, a poza tym winna jest tu raczej na pewno redakcja, a nie pani radczyni.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.