W pewnym artykule dotyczącym leczenia marihuaną napisano między innymi to (podkreślenie moje):
? To barbarzyństwo, że aby walczyć o zdrowie własnego dziecka musiałem ocierać się o światek przestępczy, a do tej pory jestem w ciągłym stresie ? mówi Henryk. ? Dla wymiaru prawa i społeczeństwa jestem kryminalistą ? dodaje. ? Przez ten czas stan Tomka bardzo się poprawił ? mówi doktor Jarlińska-Krzysztoń z przychodni paliatywnej. ? Ale tajemnicze poprawy zdarzają się z różnych powodów ? dodaje.
Tak, pani doktor, to prawda, przyczyna poprawy zdrowia nie jest tu znana na 100%, wcale nie musiała to być marihuana. Tylko zastanawia mnie jedna rzecz: gdy pacjent przejdzie przez radio- lub chemioterapię i uda mu się przeżyć (zarówno chorobę, jak i leczenie), to wtedy jakoś nikt nie zgłasza wątpliwości co do przyczyn uzdrowienia. A przecież tajemnicze poprawy zdarzają się z różnych powodów, prawda?