DEA to potężna policja antynarkotykowa w USA. Kto jak kto, ale oni na różnych substancjach się znają. Na przykład na tych zawartych w marihuanie i, w związku z tym, nielegalnych na poziomie federalnym.
Jeden z tekstów zamieszczonych na oficjalnych stronach Agencji zawiera informację o zmniejszeniu wymagań DEA w odniesieniu do badań klinicznych z wykorzystaniem kannabidiolu. W notatce znalazło się m. in. takie zdanie:
Because CBD contains less than 1 percent THC and has shown some potential medicinal value (…)
No tak, CBD zawierający poniżej 1% THC to spora ciekawostka w nauce o kannabinoidach. Nic dziwnego, że DEA odgrywa tak dużą rolę we wszystkim, co związane z marihuaną. Nic dziwnego?