Nasze media (elektroniczne i drukowane) pełne są przekłamań dotyczących marihuany. Osoby je powielające robią to celowo albo z niewiedzy, albo też bezrefleksyjnie powtarzają za innymi, naiwnie sądząc, że tamci wiedzą. W tym blogu chciałbym zbierać takie przekłamania i analizować je. Tam, gdzie będzie to możliwe, będę chciał dotrzeć do autorów analizowanych wypowiedzi z prośbą o komentarz i z pytaniem o źródło kwestionowanej przeze mnie wiedzy.
Nie ukrywam, że bardzo liczę na pomoc w prowadzeniu bloga. Pomoc polegającą nie tylko na zgłaszaniu mi różnych pokręconych wypowiedzi (choć oczywiście i taka będzie przyjęta z wdzięcznością), ale również na dostarczaniu gotowych do publikacji materiałów, czyli źródło + komentarz. Ich autorzy pozostaną anonimowi, o ile wyrażą taką chęć.
Liczę także na komentarze, bo choć siostrzany blog jest odwiedzany przez sporawą już grupę czytelników, to komentarzy jest jak na lekarstwo – nie wiem, czy dlatego, że wpisy są takie dobre, czy raczej takie złe, że nie ma co komentować. Komentarze będą moderowane, ale brzytwy będę używał rzadko, jedynie w przypadkach nawoływania do łamania polskiego prawa, komentowania nie na temat i nieuzasadnionego używania wulgaryzmów. Poglądy cenzurowane na pewno nie będą.
Zapraszam.
W stanach Oregon, Alaska, Waszyngton i Kolorado zalegalizowano marihuanę do celów rekreacyjnych (http://prawo.money.pl/aktualnosci/wiadomosci/artykul/legalizacja-marihuany-kolejne-dwa-stany-usa,255,0,1652991.html). U nas nie ma jeszcze stanów, ale są miejsca, które do zalegalizowania rekreacyjnej (?) marychy bardzo się nadają, np. ogródki działkowe. Zebranie 100 tyś. podpisów wśród działkowców nie powinno nastręczać problemów.
Naturalnie, chodzi o podpisy pod obywatelskim projektem ustawy.
W e-mailu autor tego komentarza wyjaśnił mi: „Użytkownikami ogródków przeważnie działkowych są ludzie starsi przeważnie. Bacząc na właściwości lecznicze marychy, to mogą być potencjalni sojusznicy.”
Mówiąc ściślej nie mam zamiaru analizować tego tematu. Jestem świadomy ze nie wiele mogę dodać do tego co już zostało tutaj zawarte. Nie jestem fachowcem ale jestem odpowiedzialnym obywatelem prowadzącym profil na dosyć dobrym poziomie.
Nie chodzi więc o wymądrzanie się, ale o moja samoświadomość i podstawowe poczucie przyzwoitości oraz zwykła sympatia do R. Ziemkiewicza przyczynia się do zaoferowania linków -po prostu.
https://plus.google.com/100801200203193976195/posts/BtpgERJyknr
fragment publikacji