Młodzi debatują aż miło

No, to sobie uczniowie porozmawiali… Godna pochwały jest różnorodność zaproszonych gości, bo to i ktoś z Sanepidu, i para policjantów, i terapeuta, i psycholog, i dyrektor szkoły. Wszystkie możliwe poglądy, jakby kto pytał, całe spektrum. Ci, którzy byli jeszcze niedoinformowani, wreszcie mogli poznać wszystkie okropności marihuany. Początkowi zwolennicy uznali się za pokonanych. Czy należy się dziwić, że w wyniku wymiany argumentów młodzi dyskutanci doszli do tego jedynie słusznego wniosku? Dopiero by im zmasowane siły policji dały do wiwatu, gdyby było inaczej.

Napisałem przed chwilą zwolennicy? To przepraszam, powinienem był napisać „zwolennicy„, bo autorka artykułu (też uczennica, jak się wydaje) jedną niezręcznością wysypała się, że cała ta dyskusja była na niby i że nikt nikogo nie chciał przekonywać. Bo oto przed prohibicjonistami ukorzył się „uczeń Paweł Matuszewski, grający rolę zwolennika legalizacji„. Tak, dyrekcja szkoły od początku wiedziała, że wśród młodzieży zwycięży rozsądek, o czym może świadczyć choćby napis nalepiony na ścianę i widoczna na ekranie grafika, które uczniom o słabej pamięci stosownymi kolorami przypominały, o co chodzi.

No i dobrze. Kolejna bitwa z marihuaną wygrana. Mała rzecz, a cieszy.

debata

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.